na łeb spadło

to, że moje libido spadło w ciąży nie oznacza, że mogę pozwolić sobie na ugruntowanie domowej stylistyki w rejonach "kochanie czy mogę znowu pochodzić w Twoich starych spodniach od dresu?"...
chyba zbytnio odpuściłam: po powrocie do domu każdorazowo zanurzam się w otchłani spodni dresowych M. które nawet na niego (190cm faceta) są duuuże i luźne... do tego skarpety i poplamiona koszulka i zamieniam się w kulę seksapilu...
jestem złą żoną!
dlatego dziś pomalowany pazur, dekoltos, małe biżu i figlarny buziak na powitanie...



:)

1 komentarz:

agatiszka pisze...

Myślę, że spokojnie możesz się chwalić wszystkim, zarówno blogiem jak i ciążą :)
Pozdrawiam!!