bad hair day

niezależnie od figury i urody, zdarzają się kobiecie momenty, kiedy staje przed lustrem i czuje się źle: włosy układają się fatalnie niezależnie od ilości czasu i zabiegów im poświęconych, ciuchy wszystkie są nudne niedopasowane i wyjątkowo nietwarzowe, oczy są za małe i podkrążone, cera jakaś blada i zupełnie nie alabastrowa, profil i owal chyba już się starzeją, biust poddaje się grawitacji i chyba jest za mały, paznokieć się złamał, znowu nie mam butów, no i przede wszystkim jestem GRUBA!

zaryzykuję tezę, że zdecydowana większość kobiet zna takie uczucia...
na szczęście dla równowagi zdarzają się też dni z drugiego końca tęczy, gdy budzę się jako gwiazda i nic nie jest w stanie zaburzyć mojej pewności siebie :)

a jak jest w ciąży?
w sumie jest podobnie, ale...
tęcza znacząco się wydłuża tzn. amplituda między skrajnymi temperaturami emocji i samopoczucia rośnie zdecydowanie. a i częstotliwość zmian nastrojów fika jak papierowa łódeczka w morzu hormonów.
pogody ducha dodaje wprawdzie sam stan: no bo przecież tam w brzuchu rośnie potomek i zaczyna się nowa historia… ale przy okazji następuje taki przyrost „kobiecości”, że sytuacja dość szybko potrafi przytłoczyć. w rezultacie w kobiecej głowie (umownie niech będzie to głowa) panuje mętlik: czuję się gruba, co obiektywnie wynika z podziałki na wadze, ale przecież jest racjonalne wytłumaczenie dlaczego z kobiety klepsydry zamieniam się w kobietę „trzy kule”… dawno już nie mam swojego dawnego kształtu ale za to wszyscy mówią, że tak ładnie i korzystnie i że chyba nie utyłam i że mi służy, że kwitnę i że tak można się śmiesznie ubrać z tym balonem na przedzie…

no i takie codzienne zmagania z wieloletnim przyzwyczajeniem do samej siebie i swojego ciała a nowymi zjawiskami codzienności ciążowej dziś sprowadzają się do poniższego obrazka.

słoń morski też może być sexy – pod warunkiem, że sam się tak poczuje J

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

WOW! Właśnie Cię odkryłam:) Przypadek ale jaki fajny. Na szybko przejrzałam Twoją szafę i jest po prostu świetna. Sama jestem mamą 14-miesięcznej dziewczynki i pytanie nasuwa się tylko jedno: czemu nie odkryłam Ciebie wcześniej???
No i zestawy kolorów: CZARNY I SZARY RULES:))!
Pozdrawiam i napewno będę częstym gościem!

Anonimowy pisze...

Prawdziwy kryzys będziesz miała w 9 miesiącu... Jak nie będziesz w stanie nóg wydepilować czy obciąć paznokci u stóp. Tragedia z lekka. Póki co ciesz się swoim stanem, wygladasz świetnie.

behappy pisze...

świetny post :) bywa taka sinusoida oj bywa, ja choć jak na ósmy miesiąc przystało mam coraz większy balon przed sobą, ale strasznie się dziwię i cieszę zarazem, że jakoś waga stanęła mi o dziwo w miejscu - co mi poprawia samopoczucie!

Hafija pisze...

Ja swój brzuch strasznie lubię bo nigdy takiego nie miałam ;) moje ciało wręcz mnie fascynuje... fryzura natomiast to już zupełnie inna historia ;)
Z własnoręcznej depilacji już zrezygnowałam i teraz wykorzystuję zdolne łapki Małżona :P

Kaffiarka pisze...

o tak swietnie pamietam ta sinusoide a ostatnie zdanie to clue calego problemu