może to moja konserwatywna natura daje o sobie znać, ale jak eksponować mocny akcent to jeden i raczej na tle, które pozwoli mu błyszczeć bezkonkurencyjnie.
dziś różowy sweter, który idealnie sprawdzał się, gdy miałam jeszcze talię a teraz zabawnie wypiętrza się na balonie z synem. sweter ciepły bajecznie, więc spokojnie wystarcza na takie bure i chłodne dni jakich ostatnio wiele.
cieszyłam się i nadal cieszę, że będę miała chłopca i za jeden z koronnych argumentów podawałam fakt, że ominie mnie „okres różowy” nierozłącznie związany z posiadaniem córki J dziś wprawdzie sama sobie zaprzeczam epatując tym różowym potworem, w dodatku wyszywanym szydełkowymi kwiatkami ale cóż…
kwintesencją kobiecości jest wszak niekonsekwencja J
1 komentarz:
Och! Pieeeekny! I kolor i fason, no caly jest boski :)))
Prześlij komentarz