szykowanie tzw. wyprawki dla potomka jest w 6 miesiącu ciąży powszechne. sądząc po asortymencie sklepów dziecięcych nie jest natomiast powszechny gust odbiegający od infantylnej "pastelyzacji" najmłodszego pokolenia. no niestety, błękitnym obłoczkom i misiom-patysiom mówię stanowczo bleee…
tymczasem, biorąc pod uwagę wyrafinowane upodobania taty gromadzimy gadżety, które ukierunkują potomka na prawdziwego twardziela. na początek apaszka. jak tatowa na bajka! czacha!
gang mi się w domu szykuje bez owijania w bawełnę… no może nie dosłownie bez, bo czacha też z bawełny…
6 komentarzy:
To zajrzyj tu:
http://www.makeit-loveit.com/2010/10/our-last-minute-adult-costumes.html
hahahahaha :) świetne!
Uwielbiam, kiedy dziecko jest ubrane w ciekawy sposób. To od początku kształtuje charakter :)
widziałam kiedyś bluzę dla niemowlaka z rzucikiem z czaszkami misiów:)))) Bodajże w smyku. Ja tam uwielbiam słodkie kolorowo-pastelowe dziecięce ubranka:] kiedy człowiek ma takie nosić, jeśli nie w dzieciństwie.
Hmm, a mi sie wydaje ze w sklepach jest jednak sporo ubranek z pazurkiem. Ja mam dziewczynke-blondynke, wiec pastele mi pasuja, ale i zdarzaja sie i inne bajki, np. bluzeczka w bakterie, czy body obwieszczajace ze ma sie do czynienia z prawdziwym potworem ;) W zeszlym roku widzialam mnostwo motywow halloweenowych, w tym staram sie nie zagladac do dzialow dzieciecych, bo mi sie szafa nie zamyka, a zapasow mam do 104cm wlacznie (podczas gdy Mlodsza nosi ledwo 86/92).
Ubranie dziecka odzwierciedla gust rodzicow, wiec ograniczanie asortymentu do blekitnych misiow i rozowych kokardek to odbieranie sobie klientow.
może byłam zbyt ostentacyjna - oczywiście, że są fajne rzeczy dla maluchów i nawet niektóre pastele bywają OK, ale trzeba poszukać i pokombinować, żeby nie wydać majątku a uniknąć banału :)
Prześlij komentarz