ciąg ciężarnej

w ciąży zrobiłam się chyba dziwniejsza niż zwykle.
ciąg skojarzeń sprzed chwili: prysznic - osa - broszka - miód…
hmmm, skomplikowane? nieeee… ja jestem w ciąży…
po prostu pod prysznicem myślę o braku talii, która kiedyś niedawno tu jeszcze była. talia osy. osa to prawie jak pszczółka. a jak byłam mała to od Dziadka dostałam taki złoty skarbik, który wtedy uznałam za szczyt niedojrzałości estetycznej i na kilka dekad zagrzebałąm w szufladzie… a teraz z dumą obnaszam pszczółkę na dżinsowym biuście
J
pszczółka niesie garnuszek, niechybnie z miodkiem, a w ciąży jesienią miodek do podstawa… no i kółko się zamyka bo jak słodkiego za dużo to i brak talii się pogłębia…

3 komentarze:

Gunia pisze...

Pozdrowienia z bloga o podobny tytule ;D

agakry pisze...

trochę mi się głupio zrobiło, jak wpadłam na Twój blog po kilku miesiącach pisania swojego :) ale uznałam, że mi wybaczysz ze względu na włosy :)

Sigrun pisze...

strasznie rozczulaja mnie kobiety w ciazy pewnie kiedys podziele ich los, a juz szafiarskie "ciezarowki" szczegolnie! trojka to jedna z moich ulubionych cyfr.dodaje do obserwowanych:)i zycze powodzenia z blogiem:)