wytrych

jest takie miejsce w głębi człowieka, nie wiem czy to serce, czy to gdzieś w duszy, jeśli takowa istnieje... w każdym razie nie wie się o tym miejscu bardzo długo.
aż przychodzi taki moment, gdy małe rączki małego człowieczka otwierają szeroko długo zamkniętą skrytkę... i wtedy człowiek nagle się zmienia i okazuje się, że potrafi nie spać całe noce i uśmiechać się błogo, że potrafi zapomnieć o jedzeniu bo się przygląda, że potrafi udawać traktor i dzikie zwierze i warczeć bez obciachu, że potrafi godzinami opowiadać cierpliwie o tym jak chodzi po pokoju łkającemu człowieczkowi , żeby usłyczeć wreszcie ciche "burp", że potrafi znieść ból fizyczny i o nim nie myśli, że potrafi mnóstwo rzeczy, których się po sobie nie spodziewał i robi to przepełniony szczęściem i radością...



słyszałam już, że dziecko jest jak radar bo natychmiast wyłapuje nerwy rodziców, że jest jak barometr bo jego nastroje i kondycja psychiczna są odzwierciedleniem relacji między mamą i tatą, że jest jak gąbka bo chłonie z otoczenia i uczy się natychmiast, że jest jak lustro bo odbija i powiela zachowania bliskich...
i jeszcze całe mnóstwo takich "jaków" można próbować zebrać...


a ja uważam zupełnie od niedawna, że dziecko jest jak wytrych, bo potrafi otworzyć w nas te małe drzwiczki, których obecności wcześniej nie podejrzewamy i spowodować, że ujawni się nam na ich progu nowa strona nas samych...
i będzie nam z tym dobrze, błogo albo jeszcze lepiej :)



foto:corbis


5 komentarzy:

Marta Be pisze...

nostalgicznie dzisiaj :-) czyli że wszystko ok :-) oby synek rósł zdrowo pozdr xxx

Agusiaczek pisze...

Uwielbiam Twoje spostrzeżenia! :-)

Mamuśka Martuśka pisze...

Ale piękny tekst. Aż za gardło ściska...I jakże pokrzepia. Bo boję się często, że to bycie mamą okaże się nie tak fajne, jak sądziłam...Takie słowa za to działają niczym meliska na zszarganą ciążową mózgownicę. I do tego z ust osoby, którą akurat ogromnym zaufaniem i wiarą w szczerość darzę... Super, zatem i ja dam radę:-)

Powiem Ci jeszcze na ucho, że tą zmianę dziwną już jakiś czas temu w Tobie zauważyłam. Nie wiem jak to zjawisko zaistniałe nazwać, kojarzy mi się troszkę ze swego rodzaju liftingiem emocjonalnym:-)Taka wygładzona jesteś, he he he. Niezwykle budujące są takie obserwacje w 9 miesiącu ciąży...

Anitasienudzi2 pisze...

wzruszyłaś mnie kobieto :P ja dodam od siebie,że mały człowiek potrafi wzbudzić w nas niespodziewane powodzie uczuć,fale czułości i tajfuny miłości :P

Evelio pisze...

chciałbym mieć już swój wytrych przy sobie...chociaż on i tak już działa od środka.