sezon wyjściowy rozpoczęty!
spacer już był niejeden i to nie dziś była premiera ale dziś znalazłam chwilę, żeby udokumentować, że już się poruszam :) i że strój adekwatny do wyjścia wdziewam :)
i to słońce cudnie rażące :) mmmmm... kota w sobie czuję, takiego co na parapecie by poleżał ale nie da się poleżeć...
a z wychodzeniem w ogóle śmieszne jest, jak kobieta wyposzczona po długich tygodniach gnicia w domu w ostatkach ciąży i tuż po porodzie odnajduje rozkosz w chodzeniu z wózkiem po osiedlu :)
euforycznie wprost w ostatni weekend przyjęłam propozycję zakupów spożywczych w SUPERMARKECIE!!!
sama! bez brzucha! mogę się schylać! mogę sięgać po produkty z górnych półek! mogę pchać wózek i nie obijam się o niego brzuchem! nie sapię, nie stękam, nie dyszę!
niestety już nie ma dla mnie specjalnej kasy, ale jak cudownie stoi się w kolejce wśród ludzi :)
ech jak niewiele trzeba... :)
11 komentarzy:
klasa!!!
bardzo lubię Toj styl
ubierania i pisania :)
Fajnie wyglądasz. Ja też tak miałam, pamiętam już jak przez mgłę :)
fajnie wyglądasz, zawsze mnie kusi Twoja fryzurka... tak myślę - obciąć? nie obcinać? no i genialnie opisałaś jak się człowiekowi zmienia czasem w życiu perspektywa :)
Fajnie wyglądasz
wyglądasz kwitnąco!! :-)
Świetnie się prezentujesz!
świetne :) uwielbiam brązy
wracasz do formy:-) super!!! haha...jedna ciąża, a tyle rzeczy można docenić:-)
bardzo ladny plaszcz!
http://laughing-in-the-purple-rain.blogspot.com/
Cudowny zestaw, moja ulubiona kolorystyka:)
Prześlij komentarz