cera

ciąża miała swoje mroczne strony ale niewątpliwie również sporo zalet i chwalebnych "skutków ubocznych". między innymi stan cery - poza kilkoma epizodycznymi atakami w pierwszym trymestrze, które przyprawiały mnie o rozpaczliwe wizje, że tak będzie przez 9m - olśniewał mnie blaskiem swym w lustrze co dzień. nie mówię o podkrążonych oczach i bladości, ale o gładkości skóry, jej czystości absolutnej i młodzieńczej reinkarnacji... głupia uwierzyłam, że to taka zmiana cudowna na stałe... tymczasem ze zgrozą obserwuję od kilku tygodni, jak proces się odwraca. przypomina mi to trochę upiorną historię Poego o portrecie próżnego Doriana. może zasłużyłam na karę tymi pustymi przebierankami i harcami przed lustrem i teraz drwi ze mnie karma, sypiąc w twarz koraliki kolorowe?

czasy licealne mi na myśl przychodzą i ta walka donkiszoterią podszyta i desperacją, by jakoś cerę do porządku doprowadzić i czarna dziura pochłaniająca co rano na nowo, bo oto na nosie, albo na czole, albo na brodzie rośnie okaz kolejny i NIC się nie da zrobić...

no i rośnie teraz grudka, kropka, porek, stworek i mrok mnie ogarnia przy zabiegach higienicznych. bo od czasów licealnych zasadniczo rożni moją cerę dodatkowo, albo w sumie raczej przede wszystkim, stopień zużycia i zmarszczenia...

taaa... licealne dramaty 30+...
chyba muszę sobie zrobić kolejne dziecko :)



14 komentarzy:

Anonimowy pisze...

mhm,ladnie i peknie,tylko ze portret graya napisal oscar wilde..ale co tam,taki mini drobiazdzek

asiu pisze...

No niestety, ja 10 miesięcy po całej akcji mam to samo. Nie inaczej teraz siedzę z jakąś białą mastygą na nosie i piszę tegoż komcia;) Pozdro

Alcyna pisze...

no to Cię, Kochana, nie pocieszę. Od 5 lat obserwuję to samo. I co się dowiedziałam? Że teraz zmorą kobiet 30+ jest trądzik. Trądzik innego pochodzenia, niż ten w wieku nastu lat. Bardzo często wyzwala go ciąża 9a raczej pociążowe przeboje), ale i bez tego się ujawnia w tym wieku. i o ile ten nastoletnie jest raczej przemijający w ciągu kilku lat, o tyle ten 30+ jest długotrwały, upierdliwy, trudny i w ogóle. No to się załamałam. Ale ogólne wnioski, jakie dostałam to: pracujemy na ten trądzik same. Po pierwsze nasza cera jest za bardzo zbombardowana chemią. Teraz trudniej nam się regeneruje i reaguje histerycznie na wszystko. Proces złuszczania jest trudniejszy i martwe komórki dłużej i grubszą warstwą zalegają i blokują. Do tego mamy tendencję do przesuszania cery (a nawilżamy, nie natłuszczamy, więc skóra chce się sama natłuścić, sebum produkuje się jak szalone, a ten zalegający naskórek blokuje ją we wnętrzu porów). No i w skrócie- mamy ścierać, pilingować, ale delikatnie i natłuszczać. nie jestem do tego przekonana (do tego natłuszczania), ale o dziwo trochę działa. Aaaa i jeszcze jedno- dosyć często skóra tak reaguje również, kiedy jesteśmy przesuplementowane, zwłaszcza preparatami typu "na włosy i paznokcie". Jest świetny lek na ten nasz trądzik, ale tylko na receptę, nie można przy nim karmić, ani absolutnie zajść w ciążę. nazwy nie pamiętam, ale to bomba wit. A chyba jest. Ja sobie w końcu przetłumaczyłam, że dzięki tym wszystkich wypryskom mniej widać zmarszczki, bo pryszcze bardziej w oczy się rzucają. :D A może jeszcze się ktoś nabierze i weźmie to za trądzik młodzieńczy, nie starczy ;) I przepraszam za ten hiperdługi wywód. Najlepiej go skasuj po przeczytaniu ;)

Hafija pisze...

cera pikuś, jak tak dalej pójdzie to ja wyłysieję :(

Evelio pisze...

tia...witaj w klubie! dobrze, że słońce na spacerach buzie oświetla, to przynajmnniej jesteśmy trochę opalone i nie widać aż tak bardzo niedoskonałości. ale mycie poranne i wieczorne i uczucie grudek na twarzy działają na mnie zasmucająco:-(

Dominicris pisze...

ja tak poza tematem, przepiękne, prześliczne dziecko :) Mały bobasek ^^
+może dodamy swoje blogi do obserwowanych?
www.polishstylish.blogspot.com

Katarzyna Szymańska pisze...

Oj, nie ma lekko ;-)
Ale najgorsze to wypadające włosy moim zdaniem!
Pozdrawiam,
Kasia

Anonimowy pisze...

Kochane, ja skończyłam 40 z vatem, dziecko lat 20 i walczę z "trądzikiem", którego w życiu nie miałam. To dopiero zaskoczenie. Hormony po prostu. Serdecznie pozdrawiam. Anna

Anna S. pisze...

A już się cieszyłam... Dobrze, że mam kolagen :)

Anonimowy pisze...

a czy Dorian to nie Oskar Wilde...?

Mamuśka Martuśka pisze...

Oj kochana ja również dołączam do klubu...

Ma sa kra!
Zakupiłam sobie nawet mega porządny zestaw mordę regenerujący, ale du pa, nie działa w ogóle.

Poważnie myślę o zasłonięciu luster, co by nastroju sobie nie psuć.
Mam ndzieję, że Cię pocieszyłam:-)

A wyglądacie super i w ogóle obcych żadnych dojżeć nie mogę:-)

I dziecko nowe - hmmm, a wiesz że też mnie kusi...:-)

Mamuśka Martuśka pisze...

A dojrzeć się piszę przez "rz" ofcourse:-)

No i morda miała być w " ".
:-)
To tak gwoli poprawki, bo widzę, że strasznie czujnych masz czytelników:-)

Uważać trzeba, uważać...

byziak pisze...

Oj znam to, znam - po 8 miesiącach od narodzin cerę mam tak fatalną jak w liceum właśnie :( Boleję strasznie i tez cały oręż możliwy wytaczam - na razie bezskutecznie...

Pozdrawiam

agakry pisze...

dziękuję za uwagę i czujność dotyczące literatury. faktycznie pokręciłam. przypisałam treść innemu autorowi pamiętając opowiadanie o czymś innym: Poe napisał Portret Owalny. pamiętałam podobne emocje przy czytaniu i jakoś zmiksowałam. obciach. taką krytykę i prztyczki w nos akceptuję z wdzięcznością :) pozdro dla czujnych :)