TA mama

dzieci są cudownie szczere, prostolinijne i nieskażone konwenansem ani ambicją. co innego rodzice. "na wyprzódki" - kiedyś taki neologizm w teleturnieju ktoś zastosował - dziś idealnie oddaje wyścig niektórych rodziców z rozwojem ich pociech i konkurencji. licytacja i przechwałki to jedno, ale i łokcie idą czasem w ruch i to dosłownie. 
byliśmy pierwszy raz na basenie. stremowani rodzice, maluchy w szoku, ogólnie dużo fajnych emocji i eksplorowania nowych obszarów. grupa niewielka, w sam raz na warunki kameralnego basenu, sympatyczna instruktorka. i TA mama. mama przodowniczka, mama liderka, mama dziecka, które musi być z przodu. uuuuu! wszyscy grzecznie w kółeczko mają się pluskać stopkami ale TA rozpiera się i trzech tatusiów wymija lukiem i zamyka sobą kółeczko. hmmm... tatusiowie lekko skonsternowani radzą sobie jakoś ale widać, że im głupio. za chwile idziemy od brzegu do brzegu - TA idzie przodem i spycha niższą mamę na głębszą wodę. za chwilę instruktorka rzuca piłeczki i TA mama łapie piłeczkę rzuconą do kogoś obok, żeby jej słodycz miała piłeczkę pierwsza. nie trawię takich ludzi. no nie daję rady... dlatego z absolutnie wredną satysfakcją spostrzegłam, że to właśnie TEJ mamie dziecko się rozryczało tak ostatecznie, że musiało wyjść z basenu... jako pierwsze...
szkoda dziecka. mamy raczej nie polubię... 



24 komentarze:

Marta Be pisze...

no cóż.. Stasiulo śliczny jak zawsze :-)

Anna S. pisze...

Jaka wredność? Raczej sprawiedliwość :) Oj szkoda Dzidziulka ... A Stanisław - Bosko :)

onna pisze...

oby następnym razem jej dziecko było pierwszym dzieckiem, któremu na basenie przez pieluchę przecieknie qpa ;)

ZEZUZULLA pisze...

A TA mama nie ma takiego Cudaka jak WY:D

ThimbleLady pisze...

jaki cudny mały-wielki człowiek ;)
a TĘ mamę omijajcie wielkim łukiem

Alcyna pisze...

Ale mały jest KA-PI-TAL-NY!!! Chrzanić mamę, patrzeć na to zdjęcie!!! A swoją drogą- nienawidzę takich mam ( i ludzi w ogóle tego pokroju) i zawsze mam głupią satysfakcję, jak im coś przerywa, a najlepiej kończy ich "musiejstwo pierwszeństwa i najzajebistrzości" :D uwielbiam sobie cicho i z boczku obserwować- taka wredota ze mnie ;)

Bobs. pisze...

nie rozumiem takich ludzi, nic a nic. Napinają się okrutnie... Czilałt!

śliczny maluch! :)

TearDrop pisze...

jaki słodziak!;)

Dag pisze...

Gdy chodziłam z dzieciakami jak były małe na basen, też zauważyliśmy Tą Mamę (i Tego Tatę czasami też :-) i zastanawialiśmy się o co chodzi ;-))

Unknown pisze...

Najbardziej to szkoda mi tego dziecka... będzie miało ciężko z TAKĄ mamą...

Mamalu pisze...

Świetne ujęcie Synka :)
Ja się bałam że właśnie niespełnione ambicje (balet) bede chciała przelać na dziecko...no ale na syna byłoby ciężko...
I rzecz jasne broń mnie panie boże by być taką matka jak opisałas...

Hafija pisze...

A cóż to za przystojniak :)

Ja się zawsze, wszędzie pcham do przodu, ale to dlatego że jestem ślepa jak kret ;)
TAKIE mamy za to obserwuję uważnie i się podśmiewam w duchu, że to takie szczęście że jestem normalna ;)...no powiedzmy bardziej normalna...

ta Magda pisze...

oj - ja też tego typu ludzi nie trawię i nazywam ich "hop siup", co to wszystko wiedza najlepiej i wszędzie muszą być pierwsi (ale wiadomo, że to nie tacy będą pierwszymi) :) pozdrawiam

Agula z Trzy po trzy pisze...

Brrr, z dala od TYCH mam ;-)

clatite pisze...

Ale fajowy!

eveleo pisze...

śłiczny Twój Staś. A tamtego dziecka mi tylko szkoda, bo wyrośnie za wzorem... nieświadom niczego...

asia-kol7 pisze...

No to się przyzwyczajajcie, bo tę mamę będziecie spotykać jeszcze nie raz - na różnych zajęciach, potem w przedszkolu, a później w szkole (gdzie istnieje prawdopodobieństwo większej grupy tych mam). Pozdrowienia od zwyczajnej mamy :)

Anonimowy pisze...

A mi szkoda szczerze mówiąc TEJ mamy. Bo albo jest bardzo nieszczęśliwa i zakompleksiona, albo totalnie nieświadoma swojej śmieszności i już nie wiem co gorsze. Ja zdecydowanie TĄ mamą nie jestem, zawsze jestem na początku na boku:-) ale nie dostaję za to nagrody, gdyż JJ robi awanturę na basenie regularnie. A Staś...ach!!! Evelio

Mamuśka Martuśka pisze...

a ja takim mamom współczuję. Współczuję, że muszą leczyć kompleksy "supermeństwem" swoich dzieci. To tak jak mamy-chwalipięty. Tych nie cirpię!I nie o to chodzi, żeby nie wychwalać, ale we wszystkim powinna być PRAWDA i równowaga, a nie wyścig szczurów. Bo jak lubisz brać udział w wyścigach szczurów, to znaczy, żeś szczur jest. A ja tam mamą zwykłą pozostać wolę.
Kochana znów zdanie twe podzielam z uciechą.

Katarzyna Szymańska pisze...

tak, tak, nie ma lekko ;-)
Potem w podstawówce jest jeszcze gorzej z nadgorliwymi mamami ;-)

Super fotka!

a.pe pisze...

Mi tez szkoda Malucha, bo czeka go trochę stresów przy takiej mamie.

Śliczny synulo :)

Małgorzata Głowacka pisze...

Tak jak napisała Kasia powyżej: im dalej w las - tym wieej nawiedzonych mamusiek!!! Musisz przywyknąć, chociaż to nigdy nie przestanie szokować... Bardzo mi się podobają Twoje socjologiczne obserwacje :) czy byłaś już "egzaminowana" przez inne mamuśki? Mi się to ciągle przytrafia: ni stąd ni zowąd wypytują co daję dzieciom do jedzenia, czym szczepiłam, co im czytam, po czym następuje licytacja zdolności i wspaniałych cech, a mi się zbiera na pawika i muszę się zawijać do domu... nie ma już placu zabaw czy miejsca, jakiejś strey wolnej od normalnych rodziców :)

Anonimowy pisze...

... po prostu Cię uwielbiam. Twoje stylizacje to dla mnie niemal terapia. Jesteś BOSKA

anna 35 lat mama 2 dzieci

Monika pisze...

TAKIE mamy są i już. na szczęście to nie jest genetyczne