mój syn jest absolutnie zafascynowany sprzętami, które mimo niewielkich rozmiarów mają długie instrukcje obsługi. nasze pokolenie musiało się ich nauczyć, nie mówiąc o pokoleniu naszych rodziców, które do dziś miewa pod górę z akceptacją niektórych diabelskich wynalazków... piloty, komórki, aparaty fotograficzne...
faworytem jest iphone. nie wiem czemu on jest najfajniejszym, bo ja osobiście wolałabym ssać kolorowe zwierzątko niż kanciasty zimny plastik, ale widocznie to różnica pokoleń. w akcie rozpaczy dałam synowi iphona, by przekupić go na kwadrans. chwilę później słyszę sygnał maila. przechwytuję zatem aparat i co widzę?
mój syn napisał maila, wysłał go i odebrał.
treść maila: Yuuumn.
jestem dumna!
13 komentarzy:
Ha, ha, bomba tekst :-)!
Pozdrawiam,
kasia
Mój lubi moje HTC - najlepsza zabawa z latarką jest :P
Bo iphone jest przyjazny każdemu :-P
U nas pilot! Im większy, tym lepszy! Ostatnio zastanawiałam się o co w tym chodzi. Aga kurna, jakąś teorię trzeba na ten temat wymyślić i opatentować;-)
Dzieci bardzo szybko się uczą, łapią zdecydowanie szybciej to, co nam nie przychodziło tak łatwo.
Pozostaje jedynie, aby być dumnym, że dziecko takie rezolutne:)
Tego typu sprzęty są najlepszymi gadżetami dla naszych Maluchów:)
Pozdrawiam serdecznie:)
JJ jest dopiero na obślinianiu stopu, ale kątem oka lokalizuje już komórkę i pilot. Niesamowitą siłę przyciągania mają te przedmioty. Już niedługo zacznie się u Was walka o władzę w domu...kto ma pilot od TV ten ma władzę:-)
O kurdę, a u nas najbardziej pożądaną "zabawką" był złoty łańcuch :D O czym to świadczy?? Wolę nie wiedzieć chyba ;)
:-)
hehehee tak to prawda :) sama pamiętam jako dziecko gdy pojawiały się nowe sprzęty w domu szybko rozpracowywałam instrukcję i uczyłam starsze pokolenia ... :)
Jeszcze mi się coś przypomniało, gdy mój syn był mały to zjadł przycisk do włączania na pilocie:) Zielony był, rzucał się w oczy ( przycisk, nie syn:)i spodobał mu się:)
Udanego weekendu!
:)
świetny z niego gość
Cóż...moje dziecko ma jakiś radar, który pozwala mu dostrzegać w najbliższym otoczeniu WSZYSTKIE piloty i komórki. Z uporem maniaka odsuwam na bezpieczną odległość szczególnie telefony, dla mnie to wyjątkowe siedlisko brudu, zarazków itd. Podłogę myję częściej, ba - komórki nigdy nie myłam...Z tym nie ma zmiłuj...Tym bardziej, że szybciej czy później wszystko ląduje w buzi.
Pewnie chciał napisać "damn"
Prześlij komentarz