bywają okazje, które wymagają od nas czerni i bynajmniej nie jest to radosny kamuflaż nocnego napadu na bank. czerń jest wówczas ciężka, jak sama sytuacja. na filmach najpiękniej w tym rodzaju czerni prezentują się włoskie żony mafii, z godnością kobiet poślubionych ryzyku gry na krawędzi, w kapeluszach, woalkach i wielkich okularach przeciwsłonecznych. w pięknej nierzeczywistości obowiązują nieskazitelne makijaże, wysoki obcas i na ogół pada deszcz, więc i płaszcze i parasole są na miejscu. w polskiej rzeczywistości jest inaczej ale nie chce o tym pisać... wolałabym tylko na filmach oglądać włoskie wdowy...
12 komentarzy:
fajnie
przykro mi.
świetnie wyglądasz;D
Fantastyczna góra, uwielbiam takie!:)
Matko Święta, tak to napisałaś, jak byś sama została wdową - tzn w pierwszej chwili tak to zabrzmiało :-/
Wyglądasz cudnie nawet w żałobnej czerni. Ale słowa zabrzmiały niepokojąco. . .Wszystko w porządku?Dawno Cię też nie było...
rzeczywiscie słowa brzmią ciężko.
ja też ostatnio musiałam urzędowo założyć ten kolor od stóp do głów.
mimo to, ta czern wyszla ci perfekcyjnie. pozdrawiam ciepło
uwielbiam czarny:) świetnie wyglądasz:)
http://www.justblackpearl.blogspot.com/
niestety ale w każdej rodzinie następuje wymiana pokoleniowa...
Przykro mi!
w mojej szafie jednak "miliony" czarnych tunik, sukni, spodni, sweterków... czekają...
Niby nic takiego, ale wolałabym się jednak czernią wyszczuplać, niż opłakiwać najbliższych...
heloł, miło Cie widzieć
Szkoda, że Kobiety częściej nie pokazują się w stroju na właśnie TĘ okazję... Wszelkie inne imprezy tak a pogrzeb/stypa już hmmm nie wypada? Bardzo mi się podoba Twoja propozycja :) pod każdym względem!
PozdrawiaMY :)
Prześlij komentarz