Kobiety chyba gdzieś wewnętrznie mają potrzebę dokarmiania facetów, którzy je kręcą...
27.05.2013 Mielno – archiwum
Urok osobisty syn niewątpliwie odziedziczył po ojcu, bo nie przypominam sobie, żeby
mi ktoś dawał za friko wafelki do lodów. Tymczasem grzyb ma rzesze fanów, na
ogół kobiet, które ulegają czarowi hollywoodzkich uśmiechów. Zdumiewające jest,
że dwulatek opanował topografię okolicy w ciągu doby i bezbłędnie odnajduje drogę
z każdego zakamarka, by wylądować pod okienkiem budy z goframi, gdzie kobieta o
brwiach Breżniewa wyciąga zza lady dwa rożki i rujnuje mi koncepcje obiadu lub
zdrowego podwieczorku. Podobnie jest w smażalni, gdzie niby przypadkiem
dodatkowe frytki trafiają na tekturową tackę mojego syna... Nawet kuchara
w stołówce u wczasującej się nieopodal babci straciła głowę i we własnym słoiku
nielegalnie wynosi dla amanta zupę...
Kobiety chyba gdzieś wewnętrznie mają potrzebę dokarmiania facetów, którzy je kręcą...
Kobiety chyba gdzieś wewnętrznie mają potrzebę dokarmiania facetów, którzy je kręcą...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Usługi IT dla firm
Prześlij komentarz