blog prowadzę już prawie dwa lata. nie było planu, a właściwie był jakiś taki skromny, kameralny, mój. a się rozeszło, rozhulało, rozszalało. i w pewnym momencie z mojej perełki niepostrzeżenie hydra wylazła. a bo to czasu nagle zabrakło na pisanie i upychać zaczęłam w sumie to, co mnie w innych blogach irytowało. mimo, że zawsze pisałam o produktach jakoś mi bliskich, to jednak proporcje padły na ryj i faktycznie bliżej mi się do słupa zrobiło. dziękuję anonimom, jak zawsze życzliwym, że kubeł pomyj zaliczyłam i trochę mnie to zdyscyplinowało.
na nowy początek, koniec produktówki. i wracam do fotek. wprawdzie poniżej będzie dowód, jak trudno jest bezszkodowo zrobić sobie foty, gdy dziecię wokół szaleje, ale będę próbować i nad jakością zdjęć też popracuję. ale nie będę się bawić w szafiarskie wygibasy, tylko wracając do korzeni bloga, dokumentację robić sobie będę na starość, jak to sobie czasem na co dzień wyglądam i co po głowie mi chodzi... i tak to właśnie :)
12 komentarzy:
fajnie to wszystko wygląda z trampkami :) bardzo mi się podoba :)
ah te cholerne annimy :-/ a ja lubie jak piszesz o macierzynstwie. i lubie jak piszesz o produktach bo skoro Ty to piszesz znak ze nie byle g** wciskasz jak wiekszosc blogów. pozdr x
nareszcie Cię widać!!! Tęskniłam, chociaż u Ciebie o produktach też fajnie sie czytało. Bo było obiektywnie i w dodatku z humorem. Ale z "powrotu do korzeni" bardzo się cieszę!
No i super. Bo mnie mdliło od tych pseudo reklam. Naprawdę nie uważam, abyś była kobietą, która za balsam do ciała, czy śliniak, robi śmietnik na blogu...
Też się cieszę, chociaż jeśli chodzi o Twoją twórczość blogową, to wybredna nie jestem. Wciągam wszystko, jak leci z przyjemnością.
PS. Ojjjjj cudnie te nóżynki wyrzeźbione, cudnie!
O matuchno, jakie ty masz nogi :-). Zazdraszam :-)
trampy fajne! Też nabyłam ostatnio i nawet męża namówiłam. I tylko dla Małego znaleźć i rodzinka w komplecie trampkowym jak znalazł :)))
Komplecik całkiem całkiem:)Lubię taki styl....no i ściskam i też znowu od początku zaczynam... bo długooo mnie nie było.... a już tęskno :) Miło tu do Ciebie znowu zajrzeć :)
zaglądam do Ciebie od jakiegoś czasu, ale dzisiaj zdecydowałam się dołączyć do oficjalnego grona obserwatorów :)
chętnie poczytam kolejne posty o macierzyństwie, bo ten temat od niemal roku dotyczy również mnie :)
p.s. nominowałam Cię do zabawy :) Informacja u mnie na blogu!
świetne nogi! zazdraszczam!!!!!
i chwała Ci za to!!!
Tak trzymać! :-) Ale nooooogi ;-) mniam
Prześlij komentarz